Kostki rosołowe to sprawdzony sposób na przygotowanie bulionu bez uprzedniego gotowania mięsa i warzyw. Pozwala szybko i wygodnie stworzyć bazę pod ulubioną zupę, sprawdzi się także przy marynacie do kurczaka – takiej z wykorzystaniem również oliwy – ale stale na uwadze należy mieć, iż te kostki rosołowe, które można kupić praktycznie w każdym sklepie spożywczym, nafaszerowane są chemią, byle tylko zachowały swój kształt, smak i konsystencję. Czy to oznacza, że trzeba całkowicie z nich zrezygnować? Nie, ale można przygotować ich własną, domową i o wiele zdrowszą wersję.
Smak rosołu, szkoda dla zdrowia
Jeśli chce się czekać na zagotowanie bazy – rosołu – do zup, szybkim sposobem na otrzymanie jego smaku jest wrzucenie odpowiedniej liczby kostek rosołowych na pewną objętość wody. Nikomu się tego nie zabroni, jednak należy mieć na uwadze, by nie przesadzić z ich ilością. Dlaczego używanie kostek rosołowych powinno być robione z głową?
Kostki rosołowe to bowiem nic innego jak mieszanina soli, wzmacniaczy smaku i tłuszczy utwardzonych. Glutaminian monosodowy, przed którym jest się ostrzeganym, także wchodzi w skład kostek, jak również skrobia, ekstrakt drożdżowy, cukier. Taki zestaw może przyczynić się do wystąpienia wielu chorób, w tym miażdżycy.
Jedynymi korzystnymi składnikami kostek są przyprawy i warzywa takie jak kozieradka, marchew, cebula, seler, czosnek, lubczyk, natka pietruszki, gorczyca, pieprz, kurkuma, jednak ich udział w całości jest po prostu śladowy.
By zyskać coś więcej i wciąż używać kostek, warto poświęcić chwilę czasu i stworzyć ich domową wersję, która nie będzie aż tak szkodliwa. Jak je zrobić? Przepis poniżej
Składniki:
- 1 pęczek lubczyku (łodyga i liście z jednej doniczki)
- 1 mały pęczek natki pietruszki
- 2 łyżki oliwy z oliwek w przypadku bulionu wegetariańskiego, dla mięsnych kostek 2 łyżki smalcu kaczego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 duże marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 mała pietruszka (korzeń)
- 1 mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- ½ białej części pora
- 4 ziela angielskie
- 6 ziaren pieprzu
- 1 liść laurowych
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 suszony grzybek
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- ½ łyżeczki suszonego tymianku
- 3-4 łyżeczki soli (lub więcej w razie potrzeby)
- 2 szklanki wody
Przygotowanie
Marchewkę i pietruszkę obrać, zetrzeć razem z selerem naciowym na tarce jarzynowej lub w malaskerze z ostrzem do warzyw. Dodać pokrojone na drobne półplasterki cebulę i pora. Drobno posiekać natkę pietruszki i lubczyk.
W moździerzu zmiażdżyć (rozetrzeć) liść laurowy, suszony grzybek, ziele angielskie, pieprz, sól, kurkumę, kolendrę i tymianek.
Na patelni rozgrzać oliwę (lub kaczy smalec w wersji mięsnej kostek). Dodać warzywa, wycisnąć dwa ząbki czosnku, podsmażyć przez około 5 minut. Dodać roztarte przyprawy, podsmażyć kolejną minutę. Zalać całość dwiema szklankami wody i dwiema łyżkami sosu sojowego. Gotować na małym ogniu około 10 minut. Wyłączyć, dodać natkę pietruszki i lubczyk. Całość zblendować. W razie potrzeby dosolić.
Po wystygnięciu przełożyć do słoiczka (przechowywać tydzień) lub do silikonowych pojemników na lód (przechowywać do 3 miesięcy).