Mój pierwszy raz z HYBRYDĄ.

Wiem, wiem pewnie jestem niczym ze średniowiecza, ale to właśnie dziś miałam po raz pierwszy styczność z hybrydą. Od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką PROVOCATER STARTER SET. Z pomocą Red Lipstick Monster (a dokładnie jej filmikom z youtube) udało mi się dzisiaj zrobić swoje pierwsze paznokcie hybrydowe. Wbrew pozorom sprawa nie jest wcale taka prosta, w szczególności kiedy lewa ręka całkowicie odmawia nam współpracy!;) Popełniając dziesiątki błędów udało mi się dobrnąć do końca, obiektywnie o tym jak mi poszło będę chyba mogła napisać dopiero za jakieś dwa tygodnie. O ile oczywiście wytrzymają tyle… Czas eksploatacji będzie tu decydujący.
Kilka słów o samym zestawie, dzięki, któremu będziesz mogła zrobić wszystko od początku do końca sama. Otóż w skład Provocater Starter Set wchodzi: Provocater Lakier Hybrydowy 32 Provocater Red 7ml (nie koniecznie jestem fanką czerwieni, ale ten kolor jest całkiem ok), Provocater Base&Top 7ml, Provocater Oliwka do paznokci w żelu 15ml, Provocater Cleaner 100ml, Provocater Remover 100ml, Provocater Blok Polerski, Provocater Patyczki Kosmetyczne 10szt, Provocater Waciki Bezpyłowe 250szt, Provocater Remover Wraps 100szt, Provocater Lampa LED/UV 24W, Provocater Pudełko, które może posłużyć do przechowywania kolekcji lakierów. Wszystko w cenie około 250zł. Wygodna sprawa, w szczególności dla początkujących, nie musisz się głowić czego potrzebujesz, wszystko podane jak na tacy, w dodatku pięknie zapakowane!;) Kwestia tylko dokupienia dodatkowych kolorów lakierów, no bo przecież dla kobiety jeden to zdecydowanie o jakieś dziesięć za mało!Co nie?!;)
Jeżeli chodzi o samo wykonanie, to tak pokrótce w kilku punktach:
- Zaczynamy od opiłowania paznokci zgodnie z naszymi preferencjami.
- Odsuwamy bądź wycinamy skórki ( zdecydowanie polecam to pierwsze).
- Następnie matowimy płytkę paznokcia używając do tego bloku polerskiego (delikatnie!!!)
- Kolejny krok to przetarcie paznokci odtłuszczaczem, dzięki temu oczyszczamy paznokcie z pyłu.
- Na oczyszczoną płytkę nakładamy cienką warstwę bazy i utwardzamy ją w lampie led lub UV (z lampą UV trwa to dwa razy dłużej, dlatego polecam tę pierwszą – czas to pieniądz!;)) . Następnie nakładamy pierwszą cienką warstwę wybranego koloru i utwardzamy ją w lampie, w zależności od krycia lakieru czynność powtarzamy.
- Po utwardzeniu koloru hybrydy nakładamy lakier nawierzchniowy (często nazywany top-em). Lakier nawierzchniowy utrwali hybrydę i nada jej piękny połysk.
- Ostatnią warstwę przemywamy odtłuszczaczem. Nakładamy oliwkę – wmasowujemy ją w paznokcie i w skórki. Et voilà! Paznokcie są już gotowe. Powinny utrzymać się około 2-3 tygodni.
W teorii to wszystko wygląda znacznie łatwiej. Osobiście miałam problem z grubością poszczególnych warstw. W szczególności z bazą, którą zalała mi skórki. Następnym razem zapewne pójdzie mi lepiej…:) Napotkałam jeszcze kilka innych problemów, ale to chyba jest jednak zbyt obszerny temat by ująć go w jednym wpisie. Dam Wam znać jak długo się trzymały i czy mi służyły. Jak na pierwszy raz, uważam, że poszło mi całkiem nieźle. Uwaga: czas wykonania łącznie – 1godzina i 20minut!!!!;p Wiem, wiem, słabo… Kwestia wprawy zapewne, chciałam być bardzo dokładna.
W mojej skromnej opinii fajna sprawa, nie mogę się doczekać kolejnych!;p Malować się nie potrafię, ale przy paznokciach od zawsze lubiłam dłubać!;) Najwspanialszy jest fakt, iż zaraz po pomalowaniu mogłam ze spokojem iść i przewinąć Kubusia, bez obawy, że zaraz będę musiała malować je ponownie, gdyż się uszkodzą. Doskonałe uczucie, wyciągasz spod lampy i suche! Polecam wszystkim Mamom!!!
Używacie, preferujecie? Robicie paznokcie same czy może wolicie udać się w tym celu do manikiurzystki?
Oczekujcie kolejnych wpisów w tym temacie! Będzie więcej – jestem pewna!;)
Aga powodzenia 😉 ja już ponad rok robię sobie sama. Teraz pracuję nad Krzywą C żelem 🙂
Wyszło Ci pięknie, jeszcze trochę i zobaczysz jak to ciąga !!!!
Dzięki Kasiu!:) No właśnie już nie mogę się doczekać następnych i kolejnych!;) Jakiej firmy lakiery polecasz? Ja teraz w priorytecie muszę zakupić kilka wiosennych kolorków!;)
U mnie utrzymują sie maksymalnie 2 dni. Nieważne czy sama czy w salonie. Z drugiej strony nie mam się ci dziwić, bo ciagle w garach siedzę. A jak pomyśle sobie o kawałkach lakieru w jedzeniu, to i malowania mi się odechciewa.
No właśnie ja też, w domu ciągle coś do roboty… jestem ciekawa jak długo mi posłużą. U kosmetyczki nigdy nie robiłam.
Widzę, że ostatnio hybrydy coraz bardziej popularne, ale ja, póki co, nie próbowałam 🙂
Ja do tej pory też nie, lubię zwykłe lakiery za to, że można często zmieniać kolory.;) Ta forma za to jest o wiele wygodniejsza przy dzieciach.
Jak na pierwszy raz moim zdaniem REWELACJA!!!
Dzięki! Cieszę się, zobaczymy jak długo wytrzymają!;)
O moim podejściu do hybryd już co nieco wiesz z bloga. Zupełnie nie mam do nich cierpliwości – i zazdroszczę wszystkim kobietom, które ją w sobie odnajdują 🙂
Mam szczerą nadzieję, że dojdę do wprawy w robieniu ich!;) Ale rzeczywiście wymagają cierpliwości i precyzji…
Ja chce więcej takich postów- ale widzę też po komentarzach że temat poczytny 😉 Serio, jakby mi tak ktoś kroczek po kroczku opowiadał, pokazywał co i jak, też bym chętnie spróbowała,
Będzie więcej – obiecuję!;) To mega wciągające zajęcie!:)