Łódź jakiej nie znałam

Zgodzicie się ze mną, że są takie miasta, miejsca, które wydają się nam być szare, bure i ponure… Pomimo, że na pozór znane, ciężko wydobyć z nich coś szczególnie wyjątkowego, coś czym można by się zachwycać przez kolejne dni, miesiące. Zwykłe. Tak właśnie miałam do minionego weekendu z Łodzią… Byłam tam nie raz i jakoś nigdy nie potrafiła porwać mojego serca. Dziś muszę Wam niemal wykrzyczeć: Łódź jest przepiękna!!!
Przy okazji See Bloggers odkryłam nowe oblicze tego miasta. Odnalazłam wyjątkowość szarych kątów, piękno starych kamienic, przekształciłam w głowie obraz tego, co kiedyś było dla mnie zwykłe – w coś niesamowicie magicznego. To już nie ta sama, szara, zakorkowana Łódź z moich wspomnień, a ciekawe wielokulturowe, pełne emocji miasto. Miasto, gdzie gołym okiem widać jego historię, potencjał (ogromny potencjał, który aż krzyczy żeby go wykorzystać! ) i serce tego miejsca… Przede wszystkim Łódź jest bardzo kontrastowa, widać to na każdym kroku. W jednej, tej samej okolicy znajdziemy ociekające bogactwem i przepychem budynki, a zaraz obok dosłownie walące się kamienice, które też mają swój niesamowity urok… Ulica Piotrkowska prezentuje się bardzo dostojnie i robi ogromne wrażenie! Jestem oczarowana! ;)Urokliwe knajpki zapraszają do siebie oryginalnym klimatem, i choć gwarno tu i ludzi pełno to jednak człowiek jakby oddycha pełną piersią… —-> No bo przecież nie dlatego, że byłam sama bez dzieci, chyba co??? 😉 ;P
Doprawdy wyjątkowe miasto! Zdjęcia nie odzwierciedlają nawet w połowie urokliwości. Łódź niczym nie odbiega od wielkich europejskich miast, uznawanych za te najbardziej atrakcyjne pod względem turystycznym. Choć i tak myślę, że to co udało mi się zobaczyć stanowi tylko namiastkę… Jak to mówią „cudze chwalicie, swego nie znacie”! 😉 Mają rację w stu procentach… 🙂
Zachęcam Was gorąco do odwiedzenia Łodzi jak tylko znajdziecie wolny weekend, czy nawet dzień. Warto się zauroczyć! 😉
p.s. Napiszcie koniecznie jakie wrażenie zrobiła na Was Łódź?!
Dziękuję za ten weekend. Użyłaś 2/3 razy słowa „zwykłe” czyżby to mój wpływ ;). Pozdrawiam I miłego tygodnia.
Kochana co do Ciebie mogłabym użyć co najwyżej określenia „niezwykła, empatyczne, sympatyczne, prawdziwa i skromna dziewczyna o pięknym wnętrzu”! 😉
Piękna architektura! Nie miałam pojęcia, że w Łodzi jest tak ładnie!
Ja byłam kilka razy, ale też nie zdawałam sobie z tego sprawy… 🙂
Piękne zdjęcia! A łódź (tzn część, która poznałam) wydała mi się kolorowa!! Barwna i interesująca 🙂
udały Ci się zdjęcia, szczególnie pusta pietryna, rzadkość.
Ładne zdjęcia, udało Ci się uchwycić bardzo cichą stronę miasta, takie też jest, chociaż jednak przede wszystkim jest głośne i zakorkowane 😉
A wiesz, że za każdym razem kiedy odwiedzałam Łódź taka mi się właśnie wydawała – głośna i zakorkowana, a teraz byłam mile zaskoczona! 😉 Zauroczyłam się strasznie <3