Dokąd się spieszysz?

Taka refleksja mnie naszła wraz z nowym rokiem… Spieszymy się – wszyscy! Nieustannie! Pośpiech mamy wpisany niemalże w naturę! Takie czasy??? Taka moda??? Dokąd się spieszysz człowieku???
Sama się spieszę – kurde, chyba nawet każdego dnia! ;/ Spieszymy się do pracy, do szkoły, do przedszkola, do lekarza, zakupy robimy w pośpiechu, spieszymy się ze spotkania na spotkanie. Odpoczywamy w pośpiechu, śpimy szybko, szybko zjadamy obiad… Całe życie jak na akord! Odhaczamy na liście kolejne punkty, cele, którymi nie ma się kiedy cieszyć bo wciąż biegniemy! Niczym pociąg pospieszny… Jakby życie tylko sumą oddechów było. Wyścig z czasem trenujemy.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zmęczy nas ta gonitwa prędzej czy później, a i sami nie wiemy gdzie i po co tak gonimy??? Gdzie się nam tak spieszy??? Po co wciąż włączamy szósty bieg, ścieramy pot z czoła i kleimy swój kręgosłup??? Maraton jakiś czy co??? Ktoś ma nam wręczyć medal na koniec za tę prędkość??? Puchar podarować, po ramieniu poklepać, nagroda specjalna jest na mecie???
_______________________________________________________________
Życzę Wam i sobie w tym Nowym Roku żebyśmy mogli przycupnąć czasami w tym naszym życiu, popatrzeć, odetchnąć pełną piersią, zjeść na spokojnie przegryzając, wyspać się wygodnie i spokojnie… Byśmy mogli zrezygnować z tego maratonu na rzecz swobodnego spaceru (przynajmniej raz na jakiś czas)… Byśmy mogli dać odsapnąć od czasu do czasu głowie i myślom… Żebyśmy się mogli śmiać z bliskimi przy piwie do rozpuku, nie patrząc przy tym na zegarek! Życzę Nam byśmy potrafili się cieszyć nieco dłużej małym szczęściem czy wielkim sukcesem, abyśmy nie odhaczali tylko kolejnych punktów z listy, a czerpali z nich radość i siłę. Życzę Nam byśmy więcej żyli na otwartym polu, niż na szybkiej autostradzie! Głębokiego oddechu, oddechu i jeszcze raz oddechu życzę! Pełną piersią! 😉
_________________________________________________________________
A Ty dokąd się spieszysz??? Podobno życia nie przerobisz… 😉
Kiss!
Aga :*
Zdjęcie: pixabay.com
Hmm ja się ciągle spieszę, zwłaszcza ostatnio, co jest jakimś kuriozum, zważywszy na tematykę bloga jakiego prowadzę… 😉 (slow life, o zgrozo :D)
Aniu, podpowiedz zatem jak zwolnić? 🙂
Chyba się spieszymy , bo świat zewnętrzny narzuca nam ten pośpiech…
Fakt niezaprzeczalny!
Wszyscy się spieszymy. Nie ważne gdzie, ale warto zatrzymać się na chwilę i pomyśleć dokąd, po co i z jakimi konsekwencjami to się wiąże.
Szczęśliwego nowego roku!
Dokładnie… W pośpiechu łatwo zapomnieć o rzeczach naprawdę istotnych… Szczęśliwego! 🙂
Ja jestem właśnie na etapie wyhamowania, bo mocno zmęczyłam się po drodze.
Przycupnij więc, odpocznij, weź głęboki oddech… 😉 :*
Dla mnie 24h to zdecydowanie za mało aby wszystko ogarnąć. W związku z tym moim noworocznym postanowieniem jest lepsze zorganizowanie się 🙂
Oj i mi by się jakiś kurs przydał… ;P Szczególnie w temacie jak nie odkładać pilnych spraw na później… ;p
spieszę się wszędzie, tylko nie na uczelnię 😉
Tak sie spieszymy, staramy bo takie czasy…
Wszystkiego dobrego w 2019 roku.
Warto zainteresować się tematyką slow life! <3
No niestety, śpieszymy się bardzo. Za bardzo – i zbyt często gonimy za rzeczami, które inni nam narzucają jako ważne. Przyłapywałam się na tym przez jakiś czas podczas spacerów z psem: zaczynałam się irytować, że te spacery tyle trwają, że pies tak powoli sobie idzie i obwąchuje różne rzeczy, a w domu czeka praca, praca, praca… Wreszcie mnie uderzyło: chwile z psem też są dla mnie przecież ważne. Dla pracy może nie, ale praca ma być dla mnie, nie ja dla pracy. Cholera, dziewczyno, daj psu spokojnie powąchać trawki!
A inne rzeczy? Tak, gonię za wieloma i ścigam się często z czasem. Dopiero od niedawna coraz więcej gonionych rzeczy to te, na których naprawdę mi zależy. Dopiero od niedawna uczę się robienia przerw w gonitwie, przystawania – i niekarania się za to. Więc do życzeń dorzuć jeszcze: brak poczucia winy, gdy się nie goni 😉
Ojjj! Bardzo trafne spostrzeżenie – wyrzuty sumienia – moja zmora!!!! Takie zatrzymanie się to trudna sztuka, ale jestem przekonana, że do wykonania! 😉 Mi dzieci pozwalają się zatrzymać w życiu, pochylić się nad kwiatkiem czy biedronką. 😉 I chwała im za to! Życzę i tobie i sobie jak najwięcej spokoju w nowym roku! 🙂 Pozdrawiamy ciepło :*
No właśnie jak tu zwolnić? Chyba każdemu powinno się przydać pewne wyhamowanie 😉
Oj zgadzam się w pełnej rozciągłości – ciągle gdzieś ktoś pędzi!
Ja parę lat temu zwolniłam. Bardzo. Bardzo tego potrzebowałam. Od jakiegoś czasu czegoś mi brakuje, potrzebuję zmiany, czegoś mi brakuje. Ale czasem mam wrażenie, że nie potrafię już inaczej. ALbo tak naprawdę wydaje mi się, że chcę? Może mi tak dobrze? I tak sobie szukam tego złotego środka w tym wszystkim.
„Złoty środek”, „balans” to dla mnie dwa najtrudniejsze pojęcia! 😉 Choć rozumiem je doskonale to z wykonaniem problem przeogromny!!! 😉
U nas na Szczycie życie płynie wolniej niż w miastach i bardzo to cenię, ale mnie też ciągle czas ucieka jak szalony i mam wrażenie, że każdy kolejny rok upływa coraz szybciej…
Kasiu ja mam niestety takie samo odczucie – im więcej na liczniku – tym szybciej! 😉
Dokąd tak się spieszymy? Trudno stwierdzić… chyba przesiąkliśmy specyfiką tego świata, który gna i gna właściwie sama nie wiem dokąd.
Sztuką jest wbrew wszystkiemu zwolnić i skupić się na rzeczach, których niekiedy nie jesteśmy nawet w stanie zauważyć 🙂
Pozdrawiam!
Przesiąknęliśmy aż za bardzo… I smutne to trochę, bo tak wiele istotnych rzeczy nas omija… Tak wiele nie dostrzegamy, dużo przegapiamy – na nic to wszystko! Codzienna zadyszka!
Pozdrawiam 🙂
Ostatnio właśnie mi nigdzie nie spieszno… 😀
To tylko się cieszyć! ;D