A gdzie w weekend??? Ogrody Hortulus w Dobrzycy.

Okres urlopowy trwa w najlepsze. Pogoda w miarę się spisuje toteż w przerwie między dłuższym wypoczynkiem, warto zabrać rodzinkę w jakieś ciekawe miejsca zamiast wpatrywać się w ekran telewizora, prawda?;) Dziś mam propozycję na rodzinną niedzielę dla wszystkich Was z okolic naszego pięknego Bałtyku, bądź tych, którym nie przeszkadza odległość kilometrowa również!;) Na tapecie Ogrody Hortulus w Dobrzycy (miejscowość mieści się między Kołobrzegiem a Koszalinem).
Kompleks składa się z dwóch zespołów ogrodowych, o różnym charakterze: Ogrodów Tematycznych Hortulus oraz Ogrodów Hortulus Spectabilis. O tych pierwszych nie napiszę Wam nic!;p Dlaczego? Ponieważ bardzo chcieliśmy się tam wybrać, baaa i nawet się tam wdrapaliśmy, ale komuś zapomniało się na dole zamieścić informację, że z wózkami nie wolno wchodzić… Taki mały szczególik… Za to znalazłam taką informację w internecie (dwa tygodnie później), tylko pytanie co z tymi, którzy nie biorą kilo neta w plecak na urlop???
No dobra, nie ważne! Wracając do tematu, paradowaliśmy tylko po Hortulus Spectabilis. Ogrody te słyną z największego na świecie labiryntu grabowego i wieży widokowej. Docelowo ich powierzchnia ma sięgać 30 ha, obecnie dla zwiedzających udostępnione jest 8 ha. Sam labirynt grabowy zajmuje powierzchnię 1 ha, mój duży chłopak —-> czytaj R. i średni —-> Oli nawet próbowali go obejść, w rezultacie jednak zrezygnowali gdyż nie chcieli zawstydzać pozostałych zwiedzających!;) Oli za to zrekompensował sobie szybko tę stratę małym mini labiryntem, który znajduje się tuż obok. Poradził sobie z nim doskonale!;) Dla starszaków duży labirynt może być niezłym wyzwaniem i super przygodą!
W samym sercu grabowego labiryntu znajduje się wspomniana wieża widokowa, której wysokość mierzy 20 metrów. Na szczycie rozpościera się widok na całą okolicę . Oli i tata dzielnie wdrapali się na samą górę, kiedy to mama i Kubuś uprawiali chill na zielonej trawce!;) Tak więc mój Oliś zdobył swój kolejny szczyt! Poza labiryntami i wieżą widokową dzieciaki znajdą tu dla siebie wiele innych atrakcji i powodów do uśmiechu. Jak zauważycie na zdjęciach moim chłopakom bardzo mocno przypadłą do gustu Baba-Jaga, w tej kwestii byli jednogłośni!;) Panowie z drewnianej balii też wcale nie byli gorsi…;) Kubuś ponadto rozkochał się w gipsowej dziewczynce, niestety w raz z powrotem do ośrodka miłość się ulotniła… Pewnie pomyślał, że jakaś taka mało aktywna ta jego wybranka, a zresztą „tego kwiatu to pół światu”!;) Z istotniejszych kwestii mają również pomysłowo zagospodarowany plac zabaw – robi wrażenie! Wyobraźcie sobie, że są tam nawet krzesła z myślą o strudzonych rodzicach!;) Zjeżdżalnie, piaskownice, drewniane domki współgrają ze sobą idealnie. Można szaleć całą niedzielę!
p.s. Tylko prowiant bierzcie, bo sklepik kiepsko zaopatrzony!;)
A Wy jakie miejsca polecacie na jedno dniowy wypad z rodzinką???
Z tym brakiem info o wózkach to obciach! Dość istotny szczegół, więc mogliby się wysilić i poinformować lepiej wózkowych przybyszów z nieletnimi. Oj nieładnie z ich strony, nieładnie…
Dokładnie…. Pewnie nie my pierwsi i nie ostatni się tak przespacerowaliśmy…
Każdy spędzony w ten sposób czas jest na wagę złota 🙂
Tego nie da się przeżyć lepiej… jak z rodziną właśnie
Dokładnie, choćby nawet w deszczu czy moskiewskich mrozach….;) Bezcenny!:)
Wow, rewelacyjna miejscówka! Uwielbiam takie wyjątkowe miejsca! 🙂
Trochę daleko od Was, co?;)